piosenka pełna rozmowy
oddalonej i tak bliskiej
rzeczywistości się zmieniają
tylko fotele w których siedzimy pozostają takie same
chociaż głowy nasze pękają i puchną od nadmiaru niewypowiedzianych myśli.
siedzę w krakowskim mieszkaniu i uśmiecham się do świata.
zimno wszędzie, ciemno
słyszę tylko piosenki i głosy ludzi
zdania które do mnie przemawiają
obrazy
:)
rodzę się na nowo, po tygodniach dwóch walki wewnętrznej wracam z workiem wrażeń na ścieżkę którą tak dobrze znam
zaczyna się coś nowego, inspirującego
wewnętrzna stojnisia znalazła punkt zaczepienia
sny pełne czarownic, szamanów i zaklęć
uświadamianiem poznawania magiczności życia
piosenka małych codzienności i zmarzniętych dłoni
dziś poczytam wiersze pani Sylvii Plath i powieść pana Julio Cortazara
:) ku -takiemu już mało widocznemu szaremu słońcu- kieruję mój uśmiech i czekam na drobne inspiracje..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz