stoję pośrodku świata i jestem dwiema osobami naraz.
rozpłynęłam się.
dobrze, że łzy nie są koloru czerwonego.
stałabym tymi obcymi stopami w tej czerwonej kałuży.
chcę się oddalić od czerwonych myśli na kilometr.
zamknęłam się w klatce, której pręty boleśnie mnie poraniły.
marzę, żeby ciało przestało istnieć.
te same rany, level up.
czy da się wycofać, i wygrać?
nie mam wyjścia niż zostawić się na pastwę losu.
z odłamków posklejanych w grudy łez, znów stworzę swoją zbroję.
największy i najsłabszy rycerz- dziewczyna całego świata.
królowa zawsze była wojownikiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz