chciałabym najbardziej na świecie wejść pod koc. smutki siedziałyby ze mną pod ciepłą warstwą wełny. może wyparowałyby, pierwszy i jedyny raz. mam tylko to jedno życzenie. chciałabym, żeby wszystko dookoła wyparowało razem ze łzami. tyle najsmutniejszych miejsc świata. tyle trudnych momentów.
jestem siłą. ale muszę pamiętać, że zawsze może być sto razy gorzej. że życie zawsze ma swój własny plan. godzę się, wszystko niechaj dzieje się jak chce. uwalniam energię w kierunku największej opieki jaką kiedykolwiek mogłam roztoczyć nad tym smutnym światem. w pogodzeniu zaczekam, aż zły czas minie. pierwszy raz nie chcę odchodzić, bo wiem że jestem tu potrzebna bardziej niż zwykle.
szkoda, że nie pamiętam snów. dwa ostatnie tygodnie to czas wielu wizji. chyba świat odwiedzał mnie w podświadomości, again.
czy jest jakiekolwiek rozwiązanie na życie? szukam odpowiedzi nieprzerwanie od 26 lat. mądrość życia, nigdy nie będzie życiem. a interakcja nie będzie tylko moja. zawsze to życie będzie po drugiej stronie, we mnie i w drugim człowieku. nie ma nudy. lecimy tutaj! zawsze razem, razem w walce, walka bez walki, bez walki totalny nokaut.
buzi w czółko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz