the house of northern lights
mościce walk home
czy to gwiazdy czy spadające liście z drzew?
of the hardest dimension fog
wildflowersness
you will never be an oleander any more
kiedyś patrzyło na nas to samo słońce
szept do ucha mystic baby
zatracam się w szklistym niebie oceanu
czekolada zwana insuliną
kisses from a diary
mama dzwoni a ja naga przecież w domu
pure intense very ready lips
hard lines
zapis jednego spaceru. a w ciągu dnia w mojej głowie rodzi się dziesiątki takich zdań, albo pojedynczych słów. oderwanych od kontekstu, sytuacji, rzeczywistości. często nie wiem co znaczą. dopiero później okazuje się że "hard lines" znaczy "pech".
to tak jakbym dostawała listy bez adresu, ani znaczka, żadnej daty. spaceruję i słyszę jakby ktoś czytał fragmenty takich listów. niezależności języka. od zawsze myślałam w dwóch, prawie jednocześnie, bardziej niż na zmianę.
to tak jakbym dostawała listy bez adresu, ani znaczka, żadnej daty. spaceruję i słyszę jakby ktoś czytał fragmenty takich listów. niezależności języka. od zawsze myślałam w dwóch, prawie jednocześnie, bardziej niż na zmianę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz