grunt to zmienić perspektywę. obudzić się tak jakby w innym pokoju.
teraz to ja kurwa potrzebuję zmienić perspektywę, żeby radzić sobie z tym czego wymagają na uczelni. człowiekowi wydaję się, że głupszy jest niż kiedykolwiek. odczuwanie i wyrażanie przecież wcale nie jest ważne, tylko wtłuc do głowy parę sztampowych idei. historii idei. japierdolę.
uf.
juwenalia idą, znowu pomarańczowe będzie słońce cytrynowe. znowu będzie można oddech złapać pewnego rodzaju jedynego w swoim rodzaju przeżycia, i jednocześnie wspomnienia.
a później na serio zmierzymy się z życiem i ważnymi decyzjami, jakie w końcu będzie musiało przynieść życie. uruchomię najwyżej siły obroty, zesram się, i nie dam się. kurwa! pogodzę wszystkie dziedziny życia, zbiorę się w sobie. dokonam w końcu jakichś zmian. i nie ulegnę.
ej. dzwoni dzwonek. a obraz nowy wisi już na ścianie. jest piękny, bo w końcu jest. całym zapisem trudności jakie ostatnio funduje mi życie. ale przecież jestem ada, nie tylko ada, ale jestem przede wszystkim aż. i zarazem tylko. w swoim wymiarze jednego istnienia.
myślą jestem, i wrażeniem. chodzę po ziemi z całym swym urokiem. wszystko niech się świeci. i biegnie. siedzenie jest najgorsze. bo dziś może być tylko piękniej. we wszystkim co mnie otacza.
bo w zasadzie tak na prawdę praktyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz