sobota, 7 listopada 2020

ja, dziś. me/ 07.11





Dodaj podpis




krzywizna i szczerość.
nadal Cię kocham.



i daję Ci odejść. 
'
boli, tak jak nigdy nie bolało. krwawię jedną łzą.
umieranie. krwawię.

daję, Ci odejść.
wszystko tak strasznie boli W.

nie umiem w jakiekolwiek życie bez Ciebie.



mam zielone oczy, rok to może być dla nich za dużo.
dla mnie za dużo. 

tears for fears.
/umieranie.


 

czwartek, 15 października 2020

niemiłości.



niby przestałam tu pisać, ale są we mnie rzeczy, których być może nigdy nie będę miała okazji werbalnie powiedzieć. 

żywi ludzie mogą mówić, umarli niech sobie milkną jeśli chcą. 

jest we mnie tyle złości, miłości, emocji. i życia. 


____________________


"Paraliż" / 27.09.2020


Muzyka grała.

A ja płakałam.

Kochałam.

Ciebie W. 


Paliłam dużo.

Kochałam.

____________________





_____________________________________________


nie było miłości.


_____________________________________________


znowu jakbym wracała do siebie. rozumiała. o wiele więcej rozumiała. a to zrozumienie rodzi się w okropnych bólach. żadna kobieta o zdrowych zmysłach nie chce, nie kocha, nie tłumaczy, nie pragnie.

kogoś kto nie był dobry. 

kogoś, kogo tu jakby w ogóle nie było. 

"zakochał się". poczuł, że chce życia. wiatr we włosach. poczuł bryzę, która ma imię Ada. 

ona! nie boi się przeklinać, robi wszystkie dziwne rzeczy świata, jest naturalnie pogmatwana, szalona. zmienia coś swoim istnieniem. mówi o tym, wyraża wszystkim czym jest. niskim głosem, tonami wypalanych papierosów, pięknem, pogodą i młodością mądrej duszy. patrzy, tak żeby widzieć. żyje tak, żeby Żyć. 

jest czymś więcej niż bryzą, jest tęczą. 

ze wszystkimi kolorami. tak jak obrazy, które maluje.

jest głębsza niż morze, nad którym ją spotkał.


wołała go. zapraszała do Życia. chciała rozmawiać, zawsze chciała rozmawiać. pisała. chciała nauczyć (się) i jego, tego kim jest, i tego czym jest to Życie. chciała żeby gdzieś tu był, żeby zaczekał i na spokojnie umościł sobie miejsce w tym Życiu. proces tworzy Życie, moszczenie się, to jeden z nich. 

chciała, żeby się mościli. oboje, obok, w Życiu.

chciała, żeby tu był, w takiej pełni której nie znał. 

tak, chciała zabić- to co stare. tak, chciała rodzić, to co nowe. 

_____________________________________________

wołałam jak północny wiatr. 

zaprowadziłabym do domu, gdyby wybrał mnie. 

ale nie wybrał.

to nie ja. to nie mnie szukał. to nie na mnie czekał całe życie. 

to boli, ale to nie miałam być ja. na pewno nie ta ja.

ile spotkał "nie tych"? ile spotka "nie tych"?


czy chciał kiedykolwiek wracać do domu?

czy chciał najważniejszej kobiety w swoim życiu? 

czy wie, że ta kobieta już w tym Życiu jest? od zawsze, i ma na imię Mama.

_____________________________________________

nie będę dłużej czekać na człowieka- widmo. którego na pewno nie ma tu i teraz. nie wiem gdzie jest. gdzie się zapodział przez te wszystkie lata. widziałam, że tam jest, w łagodnym spojrzeniu. 

chciał, żebym wierzyła, że nie umarł. bał się, panicznie, że odkryję prawdę, i odejdę sama. a on straci Życie, sprzed oczu i duszy, a ból będzie tak wielki, że tym razem go nie przeżyje. 

odszedł sam, wycofał się do znajomego stanu widma. przynajmniej ze swojego wyboru! przecież Życie jest toksyczne, bywa niedojrzałe, imprezuje, ma różne relacje, nie jest gotowe/ jest procesem. wrócił do stanu, który dobrze zna. do zmyślonego domu, w którym jest ból. ale jest znajomy i oswojony. taki sam jak od 44 lat.

bardzo chcę dobrze dla niego, ale on nie chce tego dla siebie. nie wie, że wyciszając telefon, wyciszając wszystko co napisałam, nie wypłakując, nie krzycząc, nie dając się sobie sparaliżować, nie przeżywając. nie przeżywa wcale. 

może już od wielu lat wcale nie żyje. 

chciałabym, żeby znalazł tą której tak bardzo szuka. i od której tak bardzo ucieka. ucieka na tyle, że nigdy nie przeczyta tych zdań. nie zanurzy się w morzu, głębszym niż jakiekolwiek Życie.

_____________________________________________

ja,

mogę odejść. mogę przestać patrzeć, przestać widzieć ten rozległy - nie mój- smutek. to dotyka mnie najbardziej, ten rodzaj smutku, który trzeba rozliczyć z samym sobą. chciałabym być powodem tych pięknych rzeczy, które przychodzą po najtrudniejszych chwilach Życia. 

ale sami jesteśmy powodem dla samych siebie. nie relacje z ludźmi są trudne, trudna jest relacja z jednym człowiekiem. tym którego najbardziej się boimy, a który jest najbliżej.

ja,

z tą osobą spędzam teraz różne chwile. zapomniałam, że tu jest. najważniejszy od kilku miesięcy jest tylko W. pora to zmienić, przestaję kochać, wypuszczam, chcę, żeby znalazł. 

już przypomniał sobie czym jest bryza, co to znaczy żyć. 

mogę odejść.

i odchodzę. 


jestem dla siebie najważniejsza.


szukajmy wszyscy tak, żeby znajdywać.


_____________________________________________


miłość.


_____________________________________________