poniedziałek, 29 grudnia 2014



tylko mróz zdaje się otulać znajomym chłodem.

niedziela, 28 grudnia 2014

more.

śpimy w jednym łóżku. obudziłam się trochę wcześniej. nie chcę nic mówić bo lubię, to co widzę. lubię na was patrzeć. jest tu trochę bardziej ciemno niż wszędzie. spaliśmy chyba bliżej chmur, niż zwykli ludzie. czasem zdarza mi się z wami budzić. i tymi porankami uświadamiam sobie, jak daleka jest mi prawdziwa miłość. ciężko mi uwierzyć w obrazy prawdziwej miłości, które wtedy wpadają do mojej duszy przez oczy. nie wiem, czy umiałabym dopuścić jakikolwiek wycinek -tego obrazu- innym zmysłem. oczy wydają się przyswajać za dużo. 
każdym tym porankiem, który zdarza nam się dzielić pokazujecie mi prawdziwą miłość, chłopcy.

rozdziera mnie to i syci. odbiera słowa, i tworzy zdanie, mimo, że ciągle milczę. ale widzę was, i to widok pełen największego spokoju świata.




nie spotkam swojej miłości. jestem tego pewna.




sobota, 20 grudnia 2014

25.


18 grudnia 2014

dziękuje sobie i doceniam się, za głęboką świadomość.






czerwienie | fiolety
dzikość | mistycyzm
truskawki | jeżyny

wtorek, 9 grudnia 2014

3.


obchodzimy dzisiaj z moim kontem na tumblr nasze 3 urodziny. opowiadam o świecie moich osobistych inspiracji już tak długo, wcale się nie nudząc. przez te 3 lata pokochałam 258 blogów, które przez ten czas obserwowałam. mojego bloga do tej pory ogląda 154 osoby. podzieliłam się z nimi 2 577 zdjęciami, żywej inspiracji. moje najfajniejsze zdjęcie ma 819 notek, podczas gdy zwykle w ciągu dnia odwiedza mnie 5- 6 osób, a 2 z nich często zostaje ze mną. 

zapraszam na ciągle żywe 



piątek, 5 grudnia 2014

żona mikołaja.

myślałam, że praca w jednej z największych galerii handlowych w kraju, zniszczy moje poczucie ludzkości. 

starsza pani, zapytała mnie czy dostanie najzwyklejsze koszulki. powiedziałam co i jak, gdzie szukać, i grzecznie poinformowałam, że jeśli czegoś nie ma na wieszaku- tego nie ma wcale, i nie ma możliwości tego dostać. 
gdy odchodziłam, spojrzała na mnie smutnymi oczami. wtedy dotarło do mnie, że ledwo chodzi, miała dwie kule, i -na oko- z 80 lat. 
wróciłam, i powiedziałam, że zrobię wszystko, żeby dostała koszulki, których szuka. nie przejmowałam się niczym co powinno mnie obchodzić (długą kolejką do kas, zaczepiającymi osobami, które -zawsze- mają tysiąc pytań). 

pojechałam do magazynu, z myślą, że zrobię wszystko, żeby znaleźć dla niej to czego potrzebuje. 
ale nie znalazłam.

wracając, zdałam sobie sprawę, że starsza pani o kulach na pewno nie sięgnęła wysoko na półkę, żeby zerknąć czy rozmiar, którego szuka tam jest. wspięłam się i znalazłam trzy L o które prosiła. 
z dekoltem w serek. które miały być dekoltem w koło. 
pani przeprosiła i powiedziała, że nie o te chodziło. 
ale wzięła jedną. żeby pokazać mężowi. 
zaprosiłam ją do osobnej kasy.
podziękowała mi w tak niesamowity sposób. największą szczerością, jaką w sobie miała.


- bardzo Pani dziękuje. do mojego męża, jednak przyjdzie Mikołaj i w tym roku.



pomocnicy mikołaja są wszędzie. mijamy ich codziennością każdego dnia. czasem, spotykamy ich po prostu w lustrze. czasem ujawniają się w cudownym, wdzięcznym spojrzeniu osoby której mogliśmy pomóc. ja dostałam ten najpiękniejszy prezent.