niedziela, 18 grudnia 2016

27.



pierwszy raz, nie poszłam do Bunkra na urodzinową kawę. 
samotność nie jest najważniejsza. 
miłość ludzi jest najważniejsza. to jej życzę sobie na najbliższy rok. 

to niesamowite, z każdym rokiem coraz mniej marzeń koncentruje się na rzeczach materialnych. jak było się małym, marzyło się o nowej lalce, sukience, zegarku. dzisiaj marzę o dobrych i szalonych ludziach obok. tak samo szalonych jak ja. tak, żebyśmy mogli siedzieć i gadać całe noce. albo milczeć. i tego sobie życzę, cudownych i inspirujących ludzi obok, jakich mam dzisiaj. 



chciałabym być lepsza dla siebie, i umieć dawać się sobą cieszyć. 

________________________________________


tak, myślę, że mogłam się zakochać. tak bardzo o tym marzyłam, o tym jednym uczuciu, które obudzi mnie ze snu, tak jak on mógłby budzić. historie lubią wracać, a ja ciągle jestem mistrzynią miłości niemożliwych. życie nie jest filmem, ja nie jestem znaną artystką, miłość jest daleko, a ja ciągle sama, od 5, czy 6 lat. tylko ten śnieg taki sam ciągle.




*