niedziela, 17 stycznia 2016

cold me.


4 nad ranem, i otwarte okno. 
wszystko przez delikatnie i - trochę niepewnie- prószący śnieg. 
na taki czekałam całą  dotąd -niby- zimę, która - niby- miała dziać się od miesiąca. 


ślady na śniegu znów stały się wyraźne. 
a śnieg, jest najbielszym jaki do tej pory widziałam. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz