czwartek, 19 stycznia 2012

maliny.


kraków małymi krokami. powoli, w podróży daję się zauroczyć.
mimo, że czuję, że brakuje mi starego krakowa, takiego trochę sprzed lat.
chociaż minęło parę miesięcy.
zaledwie i aż.





międzyprzestrzeń.



spotkania po latach są bardzo niezwykłe. nawet jeśli wcale nie minęło tak wiele lat. mowa o Malinach, które w innych kolorach zaświtały znowu w głowie. nie wiem co się stało, że wydawało się, że z Malinem nie widziałam się latami. chociaż dobrze go znam ciągle. chociaż minęło parę miesięcy odkąd ostatni raz się widzieliśmy. witamy się jak starzy przyjaciele, a nawet dam się wziąć na ręce na powitanie!!
rozmowa o podróży. o tym, że bardzo warto.
myślę, że spotkaniem z Malinem pożegnałam stary kraków.

nareszcie. w momencie w którym znowu już prawie mam tu swoje miejsce, kiedy znowu świat nie daje mi zgniąć wśród zgiełku tego wielkiego miasta. kiedy znowu czuję że to dobry czas, dla mnie i dla krakowa. bo znowu razem z Krakowem jesteśmy więcej niż przyjaciółmi. a nasze spotkania już od dawna nie są tylko próbkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz