czwartek, 3 stycznia 2013

jutro.


wielkie myślenie pod otfinowskim niebem. kilka porządków codzienności. odkurzam pomysły poukładane na półkach jak książki. czekam aż nadejdziesz odwago, i pozwolę sobie tobą zrobić krok.

piszę list w którym jestem sobą z 2014 roku. data jest taka jak dziś. a ja jestem bardzo szczęśliwa.
mam wszystko czego potrzebuję, i wszystko co pozwala mi być sobą. dałam sobie prawo na podjęcie najlepszej dla mnie decyzji. jestem zdrowa. energetyczna, piękniejsza niż do tej pory. dorosła.
pojechałam w podróż mojego życia. taką o której marzyłam, a której nie obarczałam oczekiwaniami.
zamieszkałam w pięknym miejscu, zapominając o wszystkim czego do tej pory się nauczyłam. zapomniałam wreszcie skąd pochodzę, żeby zdrowym zmysłem i ciałem poczuć moje miejsce.
miejsce w którym nigdy bardziej jak teraz, nieważny był adres. tak ważne zawsze dla mnie było poczucie spełnienia. wreszcie, w tamtym -przyszłym- miejscu mam to poczucie. realizowania się, poznawania, bezpieczeństwa. ukojenia. podróży.

tymczasem, znowu jestem w domu.














co może być piękniejsze od świadomości spakowanego plecaka, na plecach. i przygody pojawiającej się razem z nadjeżdżającym pociągiem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz