sobota, 12 września 2015

biglines.


to nic, że codziennie zastanawiasz się co założyć. to przecież tak nieważna rzecz w świecie twojej codzienności. przecież nie pracujesz w miejscu, w którym każdy widzi cię i w domysłach ocenia. 


domysły to najgorsza rzecz świata. 


najgorzej określić się, wybrać jeden kolor. najgorzej, kiedy ma się w sobie milion kolorów. i każdy dość mocno uświadomiony. najgorzej, kiedy dużo rzeczy jest mocno świadomych. nie ma dnia bez myślenia. a życie nie biegnie, a toczy się mozolnie, jak nadchodząca burza. 


 słychać każdy grzmot, i widać każdy błysk. 


najgorzej poradzić sobie z myślami o tym, że ludzie oceniają. najgorzej jeśli ten strach, to pierwszy czynnik decyzyjny. nieważne czy chodzi o krój zakładanych spodni, czy ich kolor. najgorzej zaczynać podejmowanie wyborów mając w głowie głośne słowa otoczenia. 


one istnieją -tylko- w tej małej mojej głowie. 


szukam recepty, żeby wyciszyć wszystkie głosy. najwięcej już zrobiłam, wzięłam swoją mądrość, pokochałam.


 tak czuję. 


przecież pozwala mi ona pływać w życiu, jak w dobrze znanej rzece. ze świadomością, że żadnej rzeki nigdy nikomu nie uda się poznać. 


i wiem, że to na tym polega sztuka pływania. 

_______________________________________________
myśli. myśli. myśli.


wyłączyć je.
 raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz