czwartek, 30 września 2010

jesienna zawierucha koło ucha.

piosenka wnętrzności wypływających przez oczy.
człowiek czuje się czasem tak małym.


uzupełniam minerały, płyny, oddechy, inspiracje. po wyczerpującej pracy. o zniewalającym efekcie.
witam w moim świecie.
gdzie zawsze jest za mało. gdzie zawsze jest się za małym. przynajmniej kiedy przyjdzie spojrzeć w lustro.
spadek energii po wyczerpującym energię tygodniu artystycznej walki.

taki stan to standard.

coś dzieje w świecie rudości niezwykłości.
z kimś widzę się częściej niż zwykle. kogoś zaproszę tuitam.

:) nigdy nie przypuszczałam, że ktoś obok może tak specyficznie inspirować :)
i jest mi z tym szalenie miło.

pomimo myśli wypływających przez nos, wnętrzności przez oczy, stęchlizn życia osadzonych na czerwonych wypiekach na policzkach.

rozmowy mejlove. piosenka która rozdziera mi klatkę piersiową i dociera prosto do serca.
cieszę się że głowa może jeszcze spuchnąc od myśli.
zbyt ważne żeby zginąć w codzienności. na tyle ważnie aby stać się codziennością.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz