poniedziałek, 28 października 2013

ciepły weekend.









trochę dziwnie mi pisać o tym, że otwarłam drzwi przeznaczeniu. że świat zareagował no moją silną potrzebę powrotu do stanu, w którym życie po prostu się toczy. gdzie życie nie jest dłużej roztrzęsionym porankiem, tysięcznym egzemplarzem wysyłanego CV, snem, w którym marzysz o tym, żeby jak najszybciej się obudzić. 

coś drgnęło. Kraków zadzwonił, że potrzebują mnie do pracy. Warszawa, że chętnie przydzielą mi staż. Otfinów, że sprawy dyplomu instruktora tańców regionalnych, mam zabrać we własne ręce. 

bardzo, bardzo chciałabym, żeby najbliższe dni były dla mnie pełnymi dobrych wiadomości. 

ciepły weekend był pełen emocji. znowu coś czułam. oprócz przygaszonego, najulubieńszego, zimnego już słońca. trochę się martwię tym wszystkim co mogą przynieść najbliższe dni, najbliższy miesiąc. bo to on będzie znaczący, ten listopad. to co stanie się z dyplomem, a w zasadzie przedstawieniem dyplomowym, które mam przygotować w ramach zaliczenia, z dziećmi i młodymi zespołu regionalnego. praca, której decydujący etap ma wydarzyć się jutro. staż, w miejscu które tak bardzo chciałam. i plan na pogodzenie tego wszystkiego. chciałabym, żeby znalazło się miejsce na weekendowe myśli, o tym jak cudownie jest być młodym. w zapchanym samochodzie, późno w nocy, prosto z imprezy, z ludźmi, których bardzo lubię.



takie spacery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz