poniedziałek, 7 lutego 2011

theone


niesłuchaj.
Michał Lichtański: mesztre.blogspot.com

wrócisz bo Kraków jest właśnie tu.
theone w połączeniu ze skórą. sińce o niezykłym mam kształcie. tuitam jak kwieciste ornamenty.
ciągle zastanawiam się czy jednak wyjechałeś. i dlaczego tak naprawdę mieliśmy się spotkać.
w najodpowiedniejszym momencie wskoczyłeś znowu na parę chwil do mojego życia.
pewnie przywitamy się jeden jeszcze raz.
pora wernisażowa. wszystko staję się realne. myśl o tym, że robię coś niezwykłego. coś co daje mi siłę. coś dzięki czemu czuję, że zdarza mi się zupełnie niepasująco pasować do tego miejsca i do wszystkich zdarzeń. czasem wydaje mi się, że moje życie jest jak książka. każdy rozdział jeszcze bardziej kwiecisty od poprzedniego. wszystkie intensywności życia w dwójnasób. przefiltrowywane, odczuwane, wypieszczane.
pora robienia zdjęć na zajęcia. moim własnym magicznym wzrokiem.
komuś bardzo zależy żebym się próbowała z moją wrażliwością. cokolwiek to będzie, będzie takie jak ma być- bo moje tylko, i przeze mnie.
wiosennie jest. chciałabym uporać się ze wszystkim z czym od miesiąca próbuję swoich sił. już za parę dni będzie po wszystkim. znowu będę mogła wrócić do swojego spokojnego życia, robiąc to co najbardziej kocham. porządkować sobie życie. siadać w szlafroku przy odtwarzaczu z płytą w napędzie. słysząc spokojny oddech ludzi śpiących obok. pijąc gorącą herbatę, za oknem słysząc niespokojny wiatr o którym będę mogła pomarzyć. zajadać ciastka i odczuwać spokój życia. zapomnę o czasie, zegarku i kalendarzu. będę pachnieć kąpielą. będę siedzieć w fotelu i zastanawiać się co chciałabym zrobić jutro. będę chciała wstać rano, żeby powitał mnie zapach słońca.
w domu mam najspokojniejsze w świecie sny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz