poniedziałek, 1 sierpnia 2011

sometimes.


inspiruje się zupełnie nieznanym dotąd tchnieniem wiatru. do paru rzeczy przyznaję się przed sobą. myślę też nad zmianą. bardzo chciałabym coś zmienić. myślałam, że będę tęsknić za krakowem, ale to co czuję to wcale nie tęsknota. chętnie porzuciłabym kraków. na plecy założyła plecak i bez słowa, z kwiatkiem we włosach, i muzyką szumiącej trawy, wyjechała. bez mrugnięcia okiem. z siłą, którą powoli znowu dopuszczam do głosu.
czerwone drzwi kuszą, czuję jak rozwija się moja w nich wewnętrzność. piękniejsza od jakiejkolwiek innej wewnętrzności, w jakiejkolwiek chwili. płonę wewnętrznie trochę i tym samym wyglądam jak kwiat.
bogate myśli mam. pomysłów, trochę więcej niż zwykle. tak naprawdę wiele więcej. opowiadam o swoich wrażliwościach wewnętrznościach. szykuję się, by wybuchnąć dzikością i słodyczą w jednej chwili.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz