wtorek, 2 sierpnia 2011

space.






czasami w najcieplejszym lata dniu, marzy się najbielszy w zimie śnieg.

sometimes in the warmest summer day, i dream about the most white winter snow.

painting by Ada Tomczyk, acrylic on canvas 50/70, Otfinów 2011.


is that really my space? feels like someone has stolen my world, the essence of my world, and identify with it, without any rights. it's a kind of true, because during living in home, everything seems to be common. but it is not. I am completely different, and everything that creates in my head belongs to me. dziwi mnie to. ponieważ nikt nie mówi o tym, że jestem interesująca. tymczasem mam wrażenie, że krążę wśród głów i umysłów. tych daleko i tych najbliżej. czasem warto powiedzieć komuś, że jest interesujący. bo w którymś momencie tej osobie może się przestać cokolwiek chcieć. i nie będzie ani wrażliwości ani dostępu do tego co mogłoby wydawać się interesujące.
próbuję pogodzić się z czasem i tym, że jestem w domu po to by coś robić. nie może to być spanie, malowanie, uczenie się. sprzątać, zajmować się bratem, którego kocham, lecz któremu zakleiłabym taśmą buzię. po to aby osiągnąć choćby 2 minuty wyciszenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz